Pewnie zastanawiasz się, jaką wartość mają „lajki” na Facebooku? I czy rzeczywiście jakąś mają? Czy agencja, która się tym zajmuje nie buduje aby sztucznej grupy, która w rzeczywistości nie jest zainteresowana Twoimi produktami?
Czy agencja marketingowa zajmująca się prowadzeniem profilu robi dobrą pracę?
Zapewne często otrzymujesz oferty od firm zajmujących się prowadzeniem fun page na Facebooku? Tak, jest to zadanie bardzo proste, za które można zdobyć sowite wynagrodzenie. Jednak, aby zmierzyć efekty tej pracy należałoby zapłacić duże pieniądze firmie zajmującej się statystykami. Dlatego często pojawia się pytanie czy warto..
Należy zdać sobie sprawę, że jest to branża, którą trudno sprawdzić. Efekty pracy trudno jest zmierzyć. Nigdy tak naprawdę nie wiesz, czy grupa, która teraz nagle lubi Twoją stronę to Twoi potencjalni Klienci. Być może to zaprzyjaźnione firmy marketingowe czy rzesza marketingowców, która w sposób naturalny czyli co kilka dni daje „lajki” Twojej stronie, tak aby nie wyglądało to podejrzanie. To bardzo prawdopodobne. Zdobycie dużej ilości lajków wśród osób, które nas nie znają ani naszej marki nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Wymaga to częstej publikacji postów na dużą skalę na Facebooku. Ponadto posty muszą przykuwać wzrok, zawierać wartościowe zdjęcia i posty, zachęcające do polubienia strony.
Oznacza to spore nakłady finansowe związane zarówno z tworzeniem treści, filmów, ale przede wszystkim z publikacją na Facebooku. Dlatego, jeśli płacisz agencji 500 zł miesięcznie nie licz na cuda. Zapewne lajki nie pochodzą od Twoich potencjalnych Klientów a ludzi, którzy kompletnie nie znają ani Ciebie ani Twojej marki. Nie wrócą do Ciebie i nie zrobią zakupów.
Jaka jest wartość lajka?
Oczywiście duże firmy wydają ogromne pieniądze na marketing internetowy a w tym marketing na Facebooku. Należy jednak zdać sobie sprawę z faktu, że znane marki przez lata istnienia na rynku zdobyły już rzeszę Klientów. Działa to często tak, że Klient sam poszukuje w mediach społecznościowych danej marki, aby śledzić nowości czy promocje.
Jak więc działać, aby nie przepłacać np. w tłumaczeniach?
Biura tłumaczeń mają również konta na Facebooku. Ale czy Twoi Klienci są zainteresowani nowinkami językowymi? Klienci raczej nie.. może raczej studenci, albo adepci zawodu.. Z Klientami lepiej uważać. Jeśli masz grono zaufanych Klientów nie bombarduj ich newsletterami ani mailingiem. Osobiście zrezygnowałabym z tak bombardującego biura tłumaczeń. Należy zdać sobie sprawę, że tłumaczenie to przymus a nie przyjemność, na którą chętnie wydamy pieniądze.. Dlatego też budowanie marki tłumaczeniowej musi przebiegać ostrożnie i nienachalnie.
Jeśli chcesz więc uchodzić za dobre biuro tłumaczeń musisz być profesjonalny w każdym calu. A dokładniej ujmując, profesjonalne musi być wszystko od kontaktu telefonicznego czy mailowego z Klientem po tłumaczenie i obsługę Klienta. Wiele zyskasz, jeśli zadbasz o przyjazny głos podczas rozmowy telefonicznej, rzetelne przekazywanie informacji, cierpliwe odpowiadanie na wszystkie pytania czy przyjazny ton maili. Spróbuj i sprawdź jak wiele zyskasz.
Pamiętaj też, że to nie lajki czynią Twoją firmę wartościową. Jeśli Twój brand nie jest jeszcze rozpoznawany, zadbaj o widoczność w sieci. Jeśli sprzedajesz na rynki zagraniczne zleć tłumaczenie strony internetowej na angielski, żeby dodać Twojej firmie profesjonalizmu. Zlecając tłumaczenie zadbaj też o SEO wybierając z analitykiem odpowiednie frazy, które będziesz pozycjonować na ryku zagranicznym.